Densytometria, mówiąc w uproszczeniu badanie gęstości kości, jest wprost nieoceniona w walce z groźną chorobą. Osteoporoza jest bowiem coraz częściej  traktowana jako zbliżająca się epidemia XXI wieku.

Jeżeli nie odczuwamy jakoś tak specjalnie dolegliwości, chorób też w naszym organizmie „nie widać” – to do badań kontrolnych przeważnie nie podchodzimy zbyt poważnie. Byłaby to strata czasu i jeszcze zaczęto by nas podejrzewać o hipochondrię.  Wciąż wielu pacjentów wyznaje tak szkodliwy pogląd, szczególnie – niebezpieczny w przypadku osteoporozy. Faktycznie przez długie lata nie daje objawów, a kiedy już stan zdrowia pogorszy się na tyle, że coś tam zaczynamy odczuwać, to przeważnie nadal nie skojarzymy np. bólu pleców z rozwijającą się chorobą. Przecież to zwykłe przemęczenie albo niewygodna kanapa – tak sobie tłumaczymy i możemy mieć rację, bo nie ma typowych wczesnych objawów tej choroby. Uświadomienie powagi sytuacji następuje wtedy, gdy połamiemy się przy niewielkim  urazie albo upadku z małej wysokości np. łóżka. Bywa nawet tak, że do złamania dochodzi w ogóle bez żadnego urazu. Aż 60 proc. złamań kręgosłupa, spowodowanych osteoporozą,  jest właśnie takich – bez wcześniejszego urazu.

„Cichy złodziej kości”

Nie ma przed nim ucieczki, możemy jedynie opóźniać i ograniczać czynione przez niego spustoszenia. Szkielet noworodka waży około 1 kg, u dwudziestolatka – od 15 do 20 kg. Przez następne pięć lat masa kostna będzie się wzmacniać i to jest okres jej szczytowej formy. Kolejne dziesięciolecie można jeszcze zaliczyć do bezpiecznych, nic złego z kośćmi nie powinno się dziać. Potem będzie już tylko gorzej, rocznie tracimy 1 procent masy kostnej. Kobiety, w szczególnie niekorzystnym pod tym względem okresie życia – menopauzie, mogą jej tracić 2-3 proc.  I jest to proces fizjologiczny, trwa nieprzerwanie aż do śmierci – „pocieszają” nas specjaliści z portalu www.poradnikzdrowie.pl , Dokładnie wyjaśniają ten proces:

Naturalne procesy osłabiania tkanki kostnej przyspiesza niedobór wapnia w organizmie. Gdybyśmy przekroili kość, jej wnętrze przypominałoby gąbkę. Właśnie dlatego tę jej część nazwano substancją gąbczastą. Otacza ją kość zbita. Ważnym składnikiem obu części jest siatka kolagenowa z kryształami soli wapnia. Gdy sieć kolagenowa staje się nieregularna, rzadka i jednocześnie maleje w niej zawartość związków wapnia, oznacza to spadek masy kostnej i rozwój osteoporozy (zrzeszotnienia kości). Kość staje się krucha, porowata, lekka. Obniża się gęstość tkanki kostnej i jej wytrzymałość na czynniki zewnętrzne.

Nie machajmy jednak ręką, argumentując, że skoro nic nie można zrobić, to dajmy sobie spokój i czekajmy na to, co nie uniknione. W różnych miejscach i  przy różnych okazjach można dowiedzieć się, jak opóźniać efekty tego fizjologicznego procesu i dożywać sędziwych lat bez złamań. Są poradniki, specjalne strony internetowe, działa Międzynarodowa Fundacja Osteoporozy, która ogłosiła tegoroczne hasło – Kochaj swoje kości, zadbaj o swoją przyszłość.

Światowa Organizacja Zdrowia ze względu na powszechność osteoporozy,  uznała ją za chorobę cywilizacyjną. W krajach Unii Europejskiej co 30 sekund z tego powodu dochodzi do złamania. Konsultant dr Małgorzata Gietka – Czernel, endokrynolog przewiduje, że w związku ze starzeniem się społeczeństw grozi nam wręcz jej epidemia.

Nie tylko kobiety

Utarło się, że osteoporoza jest chorobą pań, wieku dojrzałego. Prawdą jest jednak tylko to, że kobiety chorują częściej. W szóstej dekadzie życia na jednego mężczyznę, dotkniętego tym schorzeniem, przypada nawet sześć chorujących kobiet, ale zaraz po siedemdziesiątce proporcje znacznie się zmieniają – dwie kobiety na jednego mężczyznę.

Szczególnie niepokojące jest to, że choroba typowa dla późniejszego wieku zaczyna również pojawiać się wśród ludzi młodych, nawet dzieci.

– Zła dieta, czasem wręcz niedożywienie to jej przyczyny. Najmłodszym  wystarczyłoby zapewnić odpowiednią dawkę wapnia i witaminy D. Przebywać też z dziećmi dużo na słońcu – wyjaśnia autor poradników Grzegorz Prusałek, lekarz pediatra.

Przypomina też o aktywności fizycznej. Na mocne kości trzeba zapracować w młodym wieku, Do dziewiętnastego roku życia tworzy się 90 proc. masy kostnej. Ruch, uprawianie sportu jest ratunkiem nawet wtedy, gdy już jest coś nie tak z układem kostnym młodego człowieka. W takich przypadkach warto  poradzić się lekarza sportowego, a w Przychodni Piaskowa Góra mamy takiego specjalistę.

Osteoporoza nie jest więc tylko zagrożeniem określonej grupy kobiet. Do jej wystąpienia mogą przyczyniać się niektóre leki albo też pojawia się razem z pewnymi chorobami. Około 20 proc. przypadków ma taką właśnie przyczynę. Tymczasem chorób sprzyjających osteoporozie jest wiele, niektóre – tarczycy, wątroby, nerek, jelit, stawów. Jeżeli więc cierpimy na chorobę przewlekłą, wtedy również sprawdźmy stan naszych kości.

Palenie papierosów i nadmierne picie kawy też szkodzi kościom. Udowodniono, że przyczynia się do tego kadm zawarty w dymie papierosowym, a kofeina utrudnia wchłanianie wapnia. Dopuszczalne są najwyżej dwie filiżanki dziennie „czarnej”.

Unikanie wysiłku fizycznego to kolejny grzech. Ruch jest zbawienny zawsze. W młodości pobudza wzrost masy kostnej, a w okresie późniejszym ogranicza jej „gubienie”. Kiedy indziej ćwiczenia wzmacniają mięśnie, które stają się swego rodzaju gorsetem, podtrzymującym osłabione kości. Tylko pamiętajmy, by trening był stosowny do wieku i stanu zdrowia.

Stwierdzono, że na osteoporozę zapadają częściej szczupli, szczególnie niepokojąca jest waga poniżej 50 kg .  W tkance tłuszczowej zachowują się bowiem hormony, stąd pozytywne oddziaływanie m.in. na kości. Pod kierunkiem lekarza można ich brak uzupełniać hormonalną terapią zastępczą.

No i dieta, niezwykle ważna w walce z osteoporozą. Znawcy tematu wymieniają produkty – te zalecane i szczególnie odradzane. Zachęcają np. do spożywanie sporych ilości mleka, roślin strączkowych, ryb morskich, szczególnie – takich spożywanych wraz ze szkieletem czyli sardynek i szprotek, kaszy gryczanej i jaglanej oraz olei – lnianego i rzepakowego. Z jadłospisu powinniśmy wyeliminować mięso i wędliny, napoje gazowane typu cola, olej sojowy i kukurydziany, sól ograniczyć do minimum, podobnie – kawę i herbatę. Obie listy – nakazów i zakazów są oczywiście dłuższe, ale mam pewne wątpliwości. Np. w przypadku spożywania mleka przez ludzi dorosłych, były zdania, że wcale nie jest to takie zdrowe, z innych względów niż dobro kości. W pewnym wieku niemal każdy z nas ma jakieś dolegliwości i często przestrzega diety albo przynajmniej się stara. Podejrzewam, że trudno byłoby pogodzić różne lub nawet sprzeczne zalecenia. Najlepszym wyjściem, szczególnie gdy stan kości zaczyna budzić niepokój,  jest zwrócenie się do lekarza specjalisty lub dietetyka, by ustalił optymalną w naszym przypadku dietę.

Jak wykryć osteoporozę?

Stwierdzono już, że  „cichy złodziej kości” wcześnie w zasadzie nie sygnalizuje swojej obecności., choć można zauważyć pewne symptomy. M.in. zmniejszenie wzrostu. Jeżeli naturalne jest kurczenie się o około pół centymetra rocznie, to powiększenie tej wartości może być objawem osteoporozy. Dokonując systematycznie 2-3 razy do roku, najlepiej rano, pomiaru wzrostu, mamy szanse to wychwycić. Kolejny sygnał to zmiany w sylwetce –  tzw. wdowi garb czy pochylenie do przodu. Zdarzają się w początkowym okresie wspomniane już bóle pleców czy w ogóle – okolic kręgosłupa, choć należy pamiętać, że ich przyczyna może być inna.

Najpewniejszą metodą określenia stanu naszych kości jest densytometria. Wykonana nowoczesną aparaturą daje pełny obraz: czy jeszcze można tylko przeciwdziałać, czy jest to stan „pierwszego” zagrożenia – osteopenii, czy już trzeba bić na alarm. Nawet w tym ostatnim przypadku możemy sporo zrobić dla naszych kości. Lekarz pokieruje kuracją. Najważniejsze, żeby w porę dowiedzieć się o stanie naszych kości i w razie czego poddać leczeniu. Statystyki dowodzą, że bez odpowiednich starań w sytuacji, gdy z kośćmi już zaczyna coś się dziać, ryzyko wystąpienia złamań wzrasta o 50 proc.

Badania densytometryczne są regularne organizowane w Przychodni Piaskowa Góra. Skorzystajmy z tych możliwości. Szczególnie – pacjenci po czterdziestce, z grup ryzyka tj. panie po pięćdziesiątce zwłaszcza gdy menopauza zjawiła się u nich zbyt wcześnie, panowie około sześćdziesiątki i wszyscy inni, którzy z powodu chorób przewlekłych biorą różne leki, obciążeni dziedzicznie tzn. gdy osteoporoza była już w rodzinie. Badań nie powinni unikać palacze papierosów i namiętni kawiarze.