Kaszaki, podobnie jak wiele innych defektów naszej skóry, przede wszystkim szpecą. Choć mogą też stanowić potencjalnie poważne zagrożenie. Nie lekceważmy ich. Dlatego nie tyle dla urody, ile dla własnego bezpieczeństwa z wszelkimi tego typu zmianami udajmy się do lekarza i jeśli zaleci ich usunięcie, nie zwlekajmy z zabiegiem.

Taki sobie kaszak

To dość powszechna przypadłość. Na skórze głowy, twarzy, tułowia – szczególnie na szyi i plecach mogą narastać początkowo niewielkie guzki. Zdarzają się też w pachwinie i na częściach intymnych. Rosną powoli i, jeśli nie zainterweniujemy, w ciągu kilku miesięcy osiągną nawet rozmiar orzecha włoskiego. Tylko kto by to wytrzymał!

Na powstanie kaszaka mogą mieć wpływ niektóre kosmetyki i nadmierne opalanie. Generalnie przyczyną są uszkodzenia gruczołów łojowych oraz obrzęki mieszków włosowych. Specjaliści mówią też, że owe guzki powstają już w życiu płodowym albo ich pojawienie ma podłoże genetyczne. Nazywają je fachowo torbielą zastoinową w obrębie mieszków włosowych i gruczołów łojowych. Są twarde lub miękkie i łatwo dają się przesuwać. Mają barwę żółtawą lub cielistą z ciemny punktem, stanowiącym  miejsce zaczopowania kanalika.  Jeżeli pękną lub zostaną wyciśnięte, ich żółtawa zawartość wydziela nieprzyjemny zapach, ale nie z tego powodu lekarze raczej odradzają samodzielne „załatwianie” sprawy kaszaka. Można je też pomylić z innymi tworami np. włókniakami.

Jeżeli już się decydujemy na domowy zabieg, to bezwzględnie powinien być poprzedzony i zakończony gruntowną dezynfekcją. Zawsze jednak istnieje ryzyko zakażenia, a po nieumiejętnym usunięciu kaszaka mogą pozostać blizny. Dawniej radzono sobie w tej sytuacji, stosując okłady z wywaru skrzypu polnego. Dzięki zawartemu w roślinie kwasowi krzemowemu następuje złagodzenie podrażnień. Podobne właściwości ma też maść krzemowa.

Brodawki i inne utrapienia

Brodawki, inaczej kanajki, wywołane wirusem brodawczaka ludzkiego atakują nasza skórę po kontakcie z naskórkiem człowieka chorego. Zakażeniu sprzyjają skaleczenia, otarcia i w ogóle pęknięcia naskórka. Podatni jesteśmy w okresie osłabienia naszego systemu odpornościowego z powodu stresu, nadmiernego wysiłki fizycznego, zaburzeń hormonalnych itp. Zarazić się możemy nie tylko w czasie bezpośredniego kontaktu, ale również – używając zakażone przedmioty albo przebywając w miejscach typu basen czy sauna.

Prowadząc aktywne życie tego zagrożenia po prostu nie da się uniknąć. Tyle pociechy, że usuwanie brodawek jest skuteczne i  bezbolesne.

Znamiona barwnikowe powstają z łagodnie namnażających się melanocytów (komórek barwnikowych skóry) pisze dr Jolanta Maciejewska na stronach internetowych poświęconych dermatologii. To tak powszechna cecha naszej skóry, że przeciętny dorosły człowiek ma około 20 znamion barwnikowych, niektóre – miał już w chwili narodzin.

Jednak utrapień nie ma końca, bo to nie tylko kaszaki, brodawki, znamiona barwnikowe, ale też – inne znamiona skóry i tkanki podskórnej oraz polipy skórne. Wszystko to należy systematycznie kontrolować, lekarz określi – jak często. Pamiętać należy, że zauważone zmiany mogą okazać się innego charakteru niż nam się wydawało. Wtedy im szybciej zobaczy je lekarz, tym lepiej.

Jeżeli zaś owa zmiana jest w miejscu trudnym do obserwacji np. skórze owłosionej głowy –albo jest narażona na uszkodzenia czy inne oddziaływania mechaniczne, będąc np. na dłoniach lub stopach, lekarz przeważnie zaleca jej usunięcie.

Zmiany generalnie należy usuwać, przede wszystkim ze względów profilaktycznych, ale czy samopoczucie i możliwość pozbycia się kompleksów są bez znaczenia? Mówi się o chirurgii estetycznej, że łączy dwie sprzeczne dziedziny – medycynę i sztukę, przywraca pacjentom pewność siebie i poprawia jakość życia.

W Przychodni Piaskowa Góra pacjenci mają możliwość skorzystania z dobrodziejstw również chirurgii estetycznej.

Zabiegi wykonuje specjalista chirurgii ogólnej Paweł Kołodziej.
Są to: usunięcie polipów skórnych, znamion barwnikowych, kaszaków, brodawek skórnych i innych znamion skóry i tkanki podskórnej. Wykonywane są też badania histopatologiczne.